Zaloguj

Legendy i wierzenia


Złote Góry Muszaki, Gm. Janowo, pow. Nidzica.

2013-06-03 | Wyświetleń: 2672

Na wschód od miasta Niborka, na północ od wsi Muszaki, niedaleko źródeł Łyny rozciąga się widoczne z daleka rozległe pasmo wzgórz. Tam właśnie leżą Złote Góry.

W 1921r zaczęły przybywać tu rzesze ludzi, tak z okolicy, jak i z dalszych rejonów, czekając, że góry otworzą się i skarby w nich skrywane ujrzą światło dzienne. A wszystko zaczęło się tak: daleko od Złotych Gór mieszkał sobie biedny starzec. Co noc miał taki sen przychodził do niego anioł i prowadził go za rękę wiele mil, aż do Złotych Gór. Tam starzec widział drzemiącego na złotym tronie króla. W kościele stał kaznodzieja i przemawiał do śpiących ludzi. A nad cmentarzem unosił się diabeł i rozsypywał nasiona, z których wyrastały trujące kwiaty. Z grobów wypełzały olbrzymie robaki. Następnie anioł prowadził człowieka ulicami miasta, aż wchodzili do domu z salą, z której dobiegała muzyka. Tańczono tam nieprzyzwoicie i śpiewano zbereźne piosenki. Ledwie starzec zdążył wejść na salę, anioł znikł, a wrzawa cichła. Wtedy spostrzegał, że znajdował się na głębokim bagnie, z którego wznosiła się kula ziemska. Stawała się coraz większa i większa i chciała przygnieść przybysza. Mężczyzna zaczynał się modlić i kula przetaczała się obok niego. W świetle słonecznym znowu pojawia się anioł i obiecuje, iż z jego ręki starzec otrzyma złoty wieniec i różę, wtedy, gdy czas się wypełni. Wówczas też pokazuje mu skarby góry, którymi było złoto i srebro. „Gdy przyjdzie dzień” – mówił anioł – „wtedy zadmę w białą, długą trąbę, na której będą czarne litery i jej potężny głos będzie słychać na sześć mil. A stanie się to, gdy od dnia upadku Sodomy i Gomory rok minie. Wtedy z góry wyłoni się miasto, tak zasobne w złoto i srebro, iż wszystkie długi wojenne z lekkością będą mogły być zapłacone”. Gdy starzec budził się, jego pokój przepełniony był zapachem róż. Nie mógł uczynić nic innego jak tylko iść do Złotych Gór i się modlić. Tam ponownie pojawił się anioł i mężczyzna słyszał jego wzywający do m modlitwy głos. Starzec wracał do rodzinnej wsi i mówił ludziom  o swoich snach. Większość się śmiała. Wielu jednak zaciekawiło się i ci w niedziele wędrowali do Złotych Gór, aż tworzyły się długie procesje. Starzec przekonywająco mówił o cudzie i wszyscy śpiewali i modlili się. Niektórym z przybyłych także ukazało się anielskie oblicze i oni teraz mocno wierzyli, że spełni się wszystko to, o czym opowiadano.

 Do cudownych wizji miało dochodzić w marcu lub kwietniu 1921roku, a miał ich doświadczać robotnik leśny Bratka z Jabłonki. Według innej relacji – o tajemnicach Złotych Gór miała opowiedzieć niejakiemu Romie z Jabłonki, tajemnicza panna z „z góry” 15 maja 1920 roku. Niezależnie od szczegółów, opowieści o skarbach Złotych Gór stały się pretekstem do rozbudzenia nastrojów mistycznych, a także patriotycznych, proniemieckich wśród skłonnych do ludowej egzaltacji polskojęzycznych Mazurów. „Strata” w wyniku 1 wojny światowej króla i cesarza, reparacje wojenne, plebiscyt, hańba pokoju wersalskiego etc., przyczyniły się, do tego, iż z wytęsknieniem oczekiwano „powrotu króla”, mniej lub bardziej świadomie nawiązując do indoeuropejskiego mitu o rycerzach śpiących w górze. Pragnień tych nie spełnił marszałek i prezydent Paul von Hindenburg. Po jego śmierci za „wybawcę” uznano…Adolfa Hitlera. Lit. Pohl 1943, s. 239 – 240.  

OPRACOWAŁ: Ryszard Oswald Bandycki

 

Zbiór wybranych mazurskich podań ludowych z okolic: Nidzicy, Olsztynka, Ostródy i Szczytna.

Broch.pl - strony internetowe Olsztyn